100-lecie
odzyskania Niepodległości przez Wijewo, Radomyśl i Potrzebowo
W
maju 2020 roku przypada
dokładnie 100 lat ,od powrotu naszych wsi do państwa polskiego.
Fragment
referatu ,napisany przez Józefa Stępczaka wygłoszony w dniu
16.02.1949 roku na
sali p. Macieja Misia.
„W
najpiękniejszym
miesiącu maju, wkrada się do serc mieszkańców tej wioski
złowrogi niepokój.
Gazety zaczynają
rozpisywać się o
ustalenie granicy polsko-niemieckiej według projektu Traktatu
Wersalskiego. W
sobotę dnia 10 maja 1919r. dochodzi do Wijewa smutna wiadomość, że na
naszym
odcinku granica polsko-niemiecka ustanowiona zostanie pomiędzy Wijewem
a
Brennem. Wijewo ma odpaść od swej macierzy i być przyłączone do
Niemiec. Wieś
ogarnia wielkie zaniepokojenie, Wielu mieszkańców wiadomości
tej nie daje
wiary. Wielu sądzi, że to omyłka, albo zwykła plotka. Wielu nie traci
nadzieji.
Jednakże
inne gazety ogłaszające przy
granicy potwierdzają to, w co w Wijewie
wierzyć nie chcą.
Celem zapobieżenia grożącemu
niebezpieczeństwu zwołuje ob.,
Piotr Mirecki z Brenna wiec na Sali w Wijewie. Cała wieś wystosowuje
uzasadnioną
petycję z podpisami obywateli do Rady Najwyższej w Paryżu z żądaniem
pozostawienia Wijewa przy Polsce. Petycję tę miał nawet Piotr Mirecki
wspólnie
z ob. Maciejem Misiem osobiście przedłożyć Radzie Najwyższej w Paryżu.
Do
wyjazdu wymienionych obywateli nie doszło jedynie z powodu bardzo złej
komunikacji. Przybywszy z opóźnieniem do Poznania udali się
za radą posła
Brownsforda, patrona kółek rolniczych, do sejmu w Warszawie
i złożyli na ręce
ówczesnego marszałka sejmu Trąmczyńskiego, prezesa
ministrów Paderewskiego i
posła Seydy odpowiednio zredagowaną prośbę, w której
zabiegają nie tylko o
pozostawienie Wijewa przy Polsce, ale są za przyłączeniem do macierzy
Wschowy,
Lginia, Hetmanic, Łysin, Osowosieni, Wysokich Przyczyn, Potrzebowa,
Śmieszkowa.
Opuszczenie
Wijewa przez
wojsko polskie i zajęcie przez Grenschutz
Mijały
długie miesiące a
sprawa Wijewa, mimo usilnych starań wszystkich mieszkańców u
najrozmaitszych
władz i komisji nie doznawała zadnego wyjaśnienia. Aż nagle w nocy, z
dnia
16/17 stycznia 1920r., a więc po wybuchu u nas powstania, wojsko
polskie i
żandarmi cichaczem opuścili wioskę i przenieśli się do Brenna, nie
informując o
niczym ludności miejscowej. 17 stycznia rano wkroczył do wsi
Grenschutz, a
żandarm Wolff nałożył na głowę „Pickelhaube” i
objął swe dawne obowiązki
służbowe.
Ludność szczerze polską
ogarnęła rozpacz, mimo dotkliwego
ciosu nie zaprzestano jednak dalszych starań. Po miesiącu już ukazuje
się w
„Kurierze Poznańskim z dnia 19.02.20 słynny artykuł pt.
„Krzyk rozpaczy z
Wijewa”, który przedrukowany zostaje przez
wszystkie inne pisma poznańskie.
Artykuł ten, którego autor spoczywa już w grobie na naszym
cmentarzu, wywołał w
całej prasie wielkie poruszenie. Podpisany kryptonimem „Jeden
za wszystkich”
zredagowany został w Wijewie pod datą 3 lutego 1920r.
Charakterystycznym
szczegółem z czasów tej okupacji Wijewa
jest to, że w rocznicę Konstytucji 3Maja cała wieś , wraz ze szkołą,
świeciła
tę uroczystość. W sposób zaś niebywały mieszkańcy Wijewa
zamanifestowali swe
uczucia patriotyczne w dniu przyjazdu do wsi Międzysojuszniczej Komisji
dla
ustalenia granic, kiedy to całe Wijewo zostało tak wspaniale
przystrojone w
bramy tryumfalne , festony i girlandy, udekorowane barwami narodowymi i
koalicyjnymi oraz napisami , jak chyba nigdy przedtem ani potem. Cała
wieś po
prostu tonęła w zieleni i najrozmaitszych kolorach. Było to 23 maja
1920r.
Komisja składała się z wyższych oficerów, przedstawicieli
zwycięskich państw koalicyjnych:
Francji, Anglii, Włoch i Japonii oraz przedstawicieli odrodzonego
państwa
polskiego: hr. Mielżyńskiego z Iwna i komisarza granicznego
Andrzejewskiego. Do
komisji należała również delegacja niemiecka. Narady komisji
odbywały się na
Sali w Wijewie, stąd ma ona dla Wijewa charakter historyczny. Do stołu
obrad
dopuszczeni zostali tylko delegowani wsi w osobach: sołtysa Romana
Bresia,
Macieja Misia, Mikołaja Stępczaka i Andrzeja Wojciechowskiego.
Delegacja w
imieniu całej wioski prosiła komisję usilnie o przywrócenie
Wijewa do Polski.
Po rozpatrzenie sprawy komisja orzekła przychylne ustosunkowanie się do
życzeń
ogółu mieszkańców.
Przyjęcie komisji było tak
serdeczne i wspaniałe, jak
nigdzie, oficerowie francuscy dokonali też kilka zdjęć ,
które obiecali
nadesłać,. ale chyba czas im na to nie pozwolił. Gdy komisja
przejeżdżała przez
Wschowę, mieszkańcy miasta wylatując dosłownie na ulicę, myśleli, że to
jakiś
wspaniały orszak weselny przewija się w samochodach przez ich miasto.
Powrót
Wijewa do Macierzy
Dnia 17 lipca 1920r o godz.
11-tej przed poł. opuścili niemieccy
urzędnicy graniczni Wijewo, a do wsi wkroczył od strony Brenna pluton
wojska
polskiego, owacyjnie przez ludność witany. W oka mgnieniu wieś
przybrała się w
zieleń i barwy narodowe. Schowane godła i emblematy narodowe zajęły
znów stare
miejsca. Cześć wojska wkroczyła do Potrzebowa i Radomyśla.
Następnego dnia, w niedzielę,
udała się gremialnie cała
ludność z młodzieżą szkolną na czele, na nabożeństwo dziękczynne do
kościoła
parafialnego w Brennie, gdzie swych dawniejszych parafian przyjęto
przed wsią z
chorągwiami. Z pieśnią na ustach wkroczyli szczęśliwi wijewiacy
znów do kościółka,
gdzie odbyło się wystawienie Najśw. Sakramentu i uroczyste odśpiewanie
Te Deum”
Tekst
zebrał i opracował
z zachowaniem oryginalnej pisowni Radosław Zamiatała
|